Wprawdzie w psychopatiach konstytucjonalnych także się spostrzega patologiczny rozwój osobowości, ale ten rozwój zdaniem Oziereckiego, ma swoją nić przewodnią, swoją strukturę, wzajemne uwarunkowanie poszczególnych objawów, np. złej motoryki i pewnej autystyczności schizoida. W rozwojach zaś patologicznych (zahamowaniach krapelinowskich) nić przewodnia zwykle nie jest zaznaczona, nie istnieje, a na pierwszy plan wysuwa się każdy brak psychiczny. Przyjęcie grupy zahamowań zapobiega rozrastaniu się do nieskończoności schizoidalnych, epileptoidalnych i cykloidalnych kręgów osobowości. Ale autor słusznie podkreśla trudność różnicowania pewnych przypadków zahamowań rozwoju psychicznego, bądź od schizoidów, bądź od cykloidów, bądź też wreszcie od epileptoidów.
Autorzy wykazują wyraźną skłonność do wprowadzenia biologicznej klasyfikacji psychologicznej, a jednak widzą trudność powiązania ich ze sobą, lub zestawienia jako równoważnych składników układu klasyfikacyjnego. Są to trudności, z którymi nie spotykaliśmy się w omawianiu oligofrenii, stanowiącej wprawdzie w przypadkach dziedzicznych odrębny kręg dziedziczenia, podobnie jak cykloid, schizoid i epileptoid (Minkowska), ale nie wiążącej się ani z żadną specjalną budową ciała, ani z żadną chorobą.
Ale na tym nie kończą się trudności zrozumienia psychopatii. Raczej mnożą się nawet w tych warunkach, kiedy można by przypuszczać, że powinny zanikać, ulegać wyjaśnieniu. Mianowicie można by oczekiwać wyjaśnienia zagadnienia psychopatii przez rozpatrywanie go z punktu widzenia ewolucji psychicznej, skoro widzimy w psychopatii niedorozwój psychiczny. Tymczasem w rzeczywistości tu spotykamy może najdalej idące rozbieżności poglądów, dlatego że każdy z autorów tę ewolucję wyobraża sobie inaczej. Nie ma w tym punkcie widzenia wspólnego języka.
Braun’ rozróżnia trzy ewolucyjne warstwy psychiczne. Do pierwszej zalicza mechanizmy biologiczno-somatyczne (pochodzące z filogenezy psychozy maniakalno-depersyjnej, reakcje psychogenne, mechanizmy reaktywne naczyniowo-ruchowe i wegetatywne). Druga warstwa należy już do psychiki typhlopsyche (czyli „ślepa psychika”, czyli temperament), ale pozostaje jeszcze w ścisłych stosunkach ze stroną biologiczną, to jest z instynktami, popędami. Tu biorą początek namiętności, izolowane afekty, mgliste popędy i dzikie żądze. Przebiegi w tej drugiej warstwie są somatyczne i psychiczne. Trzecia warstwa, sophropsyche, czyli charakter, zawiera te same afekty i popędy, które jednak nie działają samodzielnie i bezcelowo jak w drugiej warstwie, ale jako zdyscyplinowane i ukształtowane człony czysto psychicznej aparatury kierowniczej, której maszynerię stanowią inteligencja, struktura myślenia i wola. W reakcjach psychogennych następuje przejściowe łub dłuższe odwrócenie hierarchii, objęcie panowania przez „ślepą psychikę” drugiej warstwy. W psychopatiach widzą Braun i Krapelin „ograniczone zahamowanie rozwoju, czyli ograniczony infantylizm” i podkreślają, że na psychopatiach jest wyciśnięte piętno niedojrzałości, nieprzemyślenia i braku odpowiedzialności.
Klasyfikacje niemieckie opierają się przeważnie na hierarchii warstw psychicznych, ujmowanych ewolucyjnie i przez każdego autora inaczej, wskutek wielkiej dowolności w interpretowaniu samej ewolucji.
W krajach anglosaskich daje się stwierdzić względnie największa zbieżność zapatrywań klasyfikacyjnych. W Stanach Zjednoczonych AP najbardziej rozpowszechniona jest behawiorystycznie ujęta klasyfikacja profesora psychiatrii w Baltimore, Adolfa Meyera’, która obejmuje w ogóle wszelkie podstawowe jednostki psychopatologiczne spotykane w klinice, która jest przeciwstawieniem klasyfikacji nozologicznych i którą w ostatnich czasach przyjęło również w zasadzie także Królewskie Stowarzyszenie Lekarzy w Anglii.
Klasyfikacja Meyera mówi o zaburzeniach umysłowych jako o różnych „typach reakcji” psychologicznych ustroju, który jest ciągle zmuszony dostosowywać się do społecznego środowiska. Autor ten zbudował swoją klasyfikację dokoła wyrazu—pierwiastka „ergazja”, który oznacza czynności myślenia albo ogólnego zachowania się osobnika i do którego autor dodaje odpowiednie przedrostki, a więc: merergazja — zwykłe reakcje psychoneurotyczne, thymergazja -— pierwotne zaburzenia uczuciowe, które są albo hiperergastyczne, czyli aktywne stany maniakalne, albo hipoergastyczne, czyli depresyjne stany zahamowania; parergazja — fantastyczne, inkoherentne stany schizofreniczne, dysergazja — majaczeniowe stany z zatrucia; anergazja — z cechami ubytkowymi, charakterystycznymi dla grupy organicznej; oligergazja — grupa braków konstytucjonalnych.
Henderson i Gillespie słusznie zaliczają psychopatie do niedorozwojów psychicznych i utożsamiają z brakami emocjonalnymi, przy czym podkreślają antyspołeczne zachowanie się psychopatów. W tym ujęciu widzimy już skłonności do uproszczenia bezdennych klasyfikacyjnych otchłani autorów niemieckich i wniesienie trochę światła w to zawiłe zagadnienie. W grupie „osobowości psychopatycznych” najnowsza klasyfikacja angielska podkreśla cechę „niestałości emocjonalnej” i „niedorozwoju moralnego” czyli „głuptactwa moralnego”. Jeżeli typy osobowości schizoidalnych, paranoidalnych, cykloidalnych itd. są wybitnie zarysowane, to wchodzą również do grupy psychopatów konstytucjonalnych ze względów teoretycznych (anormalność) i praktycznych (łatwość antyspołecznego zachowania). Wśród innych typów emocjonalnie chwiejnych jest wielu moralnych głuptaków. U osobników niestałych występują także izolowane akty psychopatyczne, o charakterze kleptomanii, piromanii itd. albo patologicznych kłamców i oszustów. Poza tym wymieniają jeszcze autorzy angielscy rzekomych dziwaków i zboczeńców płciowych. W osobnej rubryce omawiają psychonerwice: pobudliwą słabość, czyli neurastenię, stany lękowe, histerie, nerwice urazowe (typ histeryczny), a wreszcie stany natręctw, przeżuwania i przymusów.
Jeżeli jest słuszne nasze stanowisko, że psychopatie są niedorozwojem życia uczuciowego, podobnie jak oligofrenia jest niedorozwojem życia intelektualnego, to nasze największe wątpliwości powinny by znaleźć swoje rozwiązanie w nieco bliższym rozpatrzeniu stosunków psychopatologicznych w wieku dziecięcym. Należałoby tylko porównać charakterologiczny poziom psychopaty z odpowiadającym mu poziomem charakterologicznego rozwoju u dziecka normalnego, podobnie jak porównujemy w testach poziom intelektualny oligofrenika z intelektem dziecka w pewnym wieku. Tak właśnie już w r. 1925 stawiał to zagadnienie profesor psychiatrii w Rzymie, Sante de Sanctis, który ujmuje ewolucję psychiczną dynamicznie, mówi o „bezustannej produkcji sity nerwowej, która jest autonomiczna”.