Z dynamiczno-ewolucyjnego punktu widzenia zdaje się być łatwe zrozumienie, że w wieku przedszkolnym myślenie prelogiczne odbywa się zawsze w symbolach wzrokowych, a myślenie logiczne w wieku dojrzałym zawsze w symbolach wyrazowych. Ale w okresie przejściowym możliwe są wszelkie kombinacje, wynikające z wcześniejszego lub późniejszego zanikania tych lub innych cech prelogicznych i z wcześniejszego lub późniejszego występowania tych lub owych dynamizmów czołowo-logicznych, rozwijających się w ciągu kilku lat. Stąd istnieje możliwość prelogicznego myślenia w okresie przejściowym, sterowanego jeszcze przez prelogiczne, izolowane pragnienia lub obawy, pomimo tego że odbywa się już ono w symbolach wyrazowych, a nie wzrokowych. Wiemy zresztą skądinąd, że ewolucja procesu sprzęgania się ze sobą wszelkich nastawień uczuciowych, czyli tworzenia się charakteru i osobowości psychicznej, wymaga najdłuższego czasu i ulega wykończeniu znacznie później, aniżeli przeobrażenie myślenia wzrokowego w wyrazowe.
W rzeczywistości istnieje więc myślenie prelogiczne w obrazach wzrokowych, ale także w symbolach wyrazowych. Z naszego dyssolucyjnego punktu widzenia jest rzeczą ważną podkreślenie kolejności ewolucji, a więc zaznaczenie, że myślenie prelogiczne w symbolach wyrazowych jest zawsze rozwojowo późniejsze niż myślenie w obrazach wzrokowych. Jest to ważne z tego względu, że dyssolucja jest procesem odwrotnym do ewolucji, wskutek czego w klinice psychiatrycznej objaw myślenia prelogicznego w symbolach wyrazowych, jak to widzimy w omamach schizofrenicznych, jest dyssolucją względnie płytszą, aniżeli objaw myślenia prelogicznego w obrazach wzrokowych, które stwierdzamy w marzeniach sennych albo majaczeniach, albo czasem w sposób przejściowy także i w schorzeniach schizofrenicznych. Przy tej sposobności musimy raz jeszcze przypomnieć, że nie należy utożsamiać głębokości dyssolucji z rokowaniem klinicznym, gdyż głęboka dyssolucja może być objawem zupełnie przelotnym, zaś płytka dyssolucja może być sprawą klinicznie przewlekłą.
Tak więc dochodzimy do wniosku, że omamy, które już przed dwoma tysiącami lat zwracały uwagę lekarzy greckich jako objaw rażąco anormalny, w rzeczywistości z punktu widzenia dyssolucyjnego nie istnieją wcale jako twór pasożytniczy w chorej osobowości psychicznej, ale są aktywnością psychiczną normalną dla niższego poziomu ewolucji psychicznej, mianowicie albo dla okresu aktywności prelogicznej wieku przedszkolnego (omamy wzrokowe), albo dla okresu przejściowego (omamy wyrazowe). Objawy wyzwolone pozytywne w ogóle sprawiają jednak wrażenie zjawisk anormalnych dlatego, że u człowieka dorosłego, zdrowego i kulturalnego objawy te rzeczywiście się nie ujawniają, gdyż są tłumione przez dynamizmy nadrzędne. Normą i zdrowiem jest synergia dyskretna, utajona w ogóle, albo współdziałająca pod sternictwem nadrzędnym. Dynamizmy te wreszcie działają w sposób zupełnie lub prawie zupełnie izolowany w marzeniach sennych, które również nie są stanem chorobowym.
Wobec tego nie należy się dziwić, że dwa tysiące lat trwająca dyskusja na temat omamów i złudzeń, w których upatrywano zjawisko pasożytnicze, „obce ciało w psychice”, była bezpłodna, była gonieniem wiatru w polu, bo te stany były stanami własnymi i normalnymi. Można się spodziewać, że takie ujęcie dyssolucyjne bardziej nas zbliża do rzeczywistości aniżeli inne teorie omamów. Ale trzeba wiedzieć, że jesteśmy jeszcze bardzo dalecy od wyjaśnienia całego zagadnienia przeżyć omamowych.
Na zakończenie tego rozdziału należy dodać kilka słów możliwego dzisiaj wyjaśnienia w sprawie tej cechy omamów, która prawdopodobnie w największym stopniu przyczynia się do określenia ich jako zjawiska pasożytniczego, czy też cia.a obcego. Cechą tą jest poczucie obcości w przeżyciu omamowym. W rzeczywistości nie potrafimy dokładniej wyjaśnić mechanizmu powstawania tego uczucia. Ale możemy wykazać to, o co nam tutaj przede wszystkim idzie, że poczucie obcości, rzutowanie własnych wrażeń na zewnątrz jest zjawiskiem zdarzającym się w stanach zupełnie normalnych. Należą tu wszelkie tzw. fizjologiczne złudzenia, począwszy od przeoczenia pomyłek w korekcie drukarskiej wskutek ich pamięciowego uzupełnienia przez czytającego, aż do różnych doświadczeń ze złudzeniami wzrokowymi, węchowymi itd. Ale uczucie obcości szczególnie wyraźnie występuje w myśleniu mistycznym, odbywającym się pod wpływem czynników emocjonalnych.
Malinowski pisze, że człowiek pierwotny odczuwa w sobie istnienie nowej siły nadprzyrodzonej, odmiennej od zwykłych władz duchowych i fizycznych, a jednak działającej z bezwzględną koniecznością w rytuałach elementarnych: gniewu, rozpaczy (żałobnych), strachu, w przeżyciach płciowych itp; albo też odczuwa działanie sił nadprzyrodzonych z zewnątrz (typowo w strachu). Pisze dalej, że elementarny akt wiary jest związkiem myślowym, narzucającym się nam w stanach zwichniętej równowagi psychicznej; gdy tracimy „panowanie nad sobą”, działają w nas wtedy „siły potężne, które odczuwamy jako coś zewnętrznego”. Malinowski rozciąga to dowodzenie i na człowieka kultury, np. w afekcie strachu wzruszenie krystalizuje się w wyobrażeniu, w wypadkach, w których obiektywna rzeczywistość nie zawiera realnego niebezpieczeństwa, np. w ciemności, w niesamowitym otoczeniu, w obecności trupa, w razie przesycenia wyobraźni rzeczami strasznymi itp.
Malinowski słusznie uważa zarówno wierzenia, jak i wiedzę za „wynik naszej organizacji duchowej” dualistycznej, ale myli się, gdy nie uznaje żadnego mostu między nimi. W rzerzywistości dynamizmy logiczno-sprzężone tworzą się w narządzie czołowym, ale pierwotnym ich źródłem są właśnie dynamizmy pozaczołowo-prelogiczne i trzeba kilkunastu lat pracy, przeróbki i rozwoju mechanizmów logicznych człowieka kultury, żeby mógł opanować swoją uczuciowość izolowaną, prelogiczną, która u człowieka pierwotnego jeszcze przeważa. Poziom ewolucji psychicznej jest w tych przypadkach różny, ale jednakowo normalny, tak samo jak w prelogicznym myśleniu i zachowaniu się psychicznie chorych: rozmowa chorego ze swoim „głosem” omamowym, niekiedy wywołana dowolnie, jest rozmową poziomu czołowo-sprzężonego z poziomem pozaczołowo-prelogicznym, czyli jest ejdetyzmem w zakresie myślenia w symbolach wyrazowych i stanowi analogię do ejdetyzmu w zakresie wzrokowym, powstającego również mimowolnie lub dowolnie.
Oczywiście omamy wyrazowe mogą występować także mimowolnie, podobnie jak wszelkie inne omamy. Jednakże cechą, która je najlepiej charakteryzuje, jest występowanie omamów wyrazowych wyłącznie w stanach prelogicznych, najczęściej o charakterze urojeniowo-omamowym w przewlekłych procesach schizofrenicznych, rzadziej w procesach zamroczeniowo-omamowych, czyli prelogicznych prędkich, a jak się wydaje — najrzadziej w procesach prelogicznych najszybciej przebiegających, czyli w marzeniach sennych.