W dyskusji nad tym odczytem dość dużo miejsca zajęło zagadnienie poruszane i rozstrzygane w sensie ujemnym przez Pawłowa i jego szkołę, a mianowicie, czy płaty czołowe są w ogóle potrzebne. Forster Kennedy uważa je ,,za konieczne do wyższego typu istnienia ludzkiego” i stąd sądzi, ,,że ludzie tracą swe wyższe właściwości, gdy tracą swe płaty czołowe, jeden czy drugi, czy też oba”, i powołuje się przy tym na jedną z demonstrowanych chorych, inteligentną osobę i artystkę, która powiedziała, że od czasu operacji nie maluje, a nawet nie próbuje malować. K. Brickner podkreślił wielką doniosłość pracy Stookeya i sądził, że jego obrazy zaburzeń czołowych lepiej od dawniejszych prowadzą do wniosku, że rzeczywiście jednostronne wycięcie płata czołowego nie wywołuje jakiejś ważniejszej zmiany u chorych, chociaż mogą być jakieś pomniejsze zaburzenia; ale obustronne usunięcie płatów czołowych zmienia osobowość całkowicie i o tym należy pamiętać w rozważaniu zagadnienia, czy płaty czołowe w ogóle przynoszą jakiś pożytek.
Jak widzimy, w sprawie działania mechanizmów czołowych pozostaje jeszcze wiele do wyjaśnienia. Ale pomimo wszelkich rozbieżności zapatrywań, od początku sporu o „teorię czołową” do dnia dzisiejszego wciąż przewija się ten zasadniczy pogląd, że w płatach czołowych znajduje swoje anatomofizjologiczne przedstawicielstwo najwyższa aktywność psychiczna, określana zresztą w bardzo różny sposób: jako inteligencja albo myślenie abstrakcyjne, jako synteza psychiki lub osobowości, jako siedziba „organizująca i regulująca” składniki życia emocjonalnego, jako „uczuciowość intencjonalna”, „wola” lub „wyższe właściwości ludzkie” itd. Ta wielka różnorodność określeń tylko pozornie wydawać się może rozbieżnością nie do pogodzenia. W rzeczywistości ta różnorodność bynajmniej nie jest sprzecznością, świadczy tylko o wielkiej złożoności zjawiska, z którym mamy tu do czynienia i które może być rozpatrywane z różnych punktów widzenia, dających się jednak w końcu sprowadzić do jednego mianownika, mianowicie, że aktywność czołowa ewolucyjnie jest najwyższą postacią czynności psychicznej, rozpatrywanej ze strony bądź intelektualnej, bądź uczuciowej, bądź też działania.
Rolę narządu czołowego w mózgowiu może najlepiej określa Kurt Goldstein, który mówi, że narządowi czołowemu podporządkowane są trzy wielkie układy nerwowe: pozaczołowy, móżdżkowy i podkorowy, które wykazują objawy odhamowania, jeżeli narząd czołowy ulega uszkodzeniu. Bezpośrednio z uszkodzenia narządu czołowego wypływają zaburzenia statyczne, kierunkowe, akineza i apraksja, a także najbardziej podstawowy objaw psychiczny, polegający na upośledzeniu zdolności do ujmowania „istoty przeżycia” i najważniejszych momentów danej sytuacji, czyli na upośledzeniu różnicowania tła i postaci, doprowadzającym do zaburzeń przypominania i zapamiętywania, a także do działania pozostającego pod wpływem podniet zewnętrznych lub własnych popędów, wskutek odhamowania kory pozaczołowej pozbawionej sternictwa czołowego.
W takim ujęciu narządu czołowego, rozumianego jako „wielka okolica ziarnista” płata czołowego Brodmanna i dającego się przeciwstawić nie poszczególnym płatom kory mózgowej, ale wszystkim innym jej płatom razem wziętym jako „korze pozaczołowej”, musimy upatrywać ruinę dawniejszego poglądu na korę mózgową jako jednolitego narządu świadomości. Musimy widzieć anatomofizjologiczną konieczność podziału kory mózgowej, wystarczającą bezpośrednio z jedności czynnościo-swoiste działanie. A mianowicie: narząd pozaczołowy jest swoistym narządem odruchowości warunkowej, dla której narząd czołowy jest zupełnie zbędny. Odruchowość warunkowa ewolucyjnie jest najniższą, najwcześniejszą czynnością kory mózgowej, wyrastającą bezpośrednio z jedności czynnościowych podkorowo-instynktowych, rzutowanych na korę pozaczołową. Narząd czołowy przeciwnie, jest narządem ewolucyjnie najwyższych czynności nerwowych i psychicznych, jest sternictwem wielkich podrzędnych układów nerwowych, pozaczołowego, móżdżkowego i podkorowego, a także sternictwem myślenia i zachowania się człowieka.
Dwa odrębne wielkie narządy korowe, wykazujące swoiście odrębne czynności globalne natury neuropsychicznej, mianowicie narząd pozaczołowy i czołowy, stanowią zatem czynnościowo dwa krańcowe etapy rozwoju aktywności korowo-psychicznej, anatomicznie zaś stanowią dwa topogenne piętra, oddzielone od siebie od góry do dołu wielkim aparatem ruchowym i aparatem mowy, ruchowym i czuciowym. To, co autorzy nazywają cefalizacją i psychizacją człowieka, jest właśnie procesem tworzenia się w korze mózgowej nowych narządów (okolica skrzyżowania ciemieniowo-potyliczno-skroniowego, aparat czuciowo-ruchowy, narząd czołowy) i ich czynności tworzenia, które się odbywa w kierunku od tyłu ku przodowi, i które jest poniekąd dalszym ciągiem wędrówki czynności ku przodowi.
W powyższym rozumieniu ewolucja globalnych czynności korowo-psychicznych jest zjawiskiem chronogenno-topogennym, czyli polega na zmianach, które się dokonują w ściśle określonej kolejności czasu i w ściśle określonych wielkich narządach korowych, czyli piętrach stanowiących stacje przekształcające. Taka hipoteza robocza zdaje się wiązać z zasadą, że w filogenetycznej ewolucji czynności podkorowo-instynktowych i w osobniczej ewolucji czynności korowo-psychicznych żaden okres rozwojowy ani żadne piętro przekształcające nie może być przeskoczone.
Obecnie musimy powrócić do rozpatrywania procesu psychizacji w tym momencie, na którym skończyliśmy, to jest w momencie przekształcania się okresu odruchowości warunkowej w okres wewnątrzkorowo-intrapsychiczny. Zorientować się w zawiłej sytuacji możemy tylko przez nieco bliższe poznanie tej drogi, która prowadzi do wytworzenia się w końcu ewolucji psychicznej najbardziej swoistej cechy ludzkiej, sternictwa czołowo-sprzężonego, które opanowuje podrzędne piętrowe dynamizmy autonomiczne i podrzędne układy nerwowe.