Zagadnienie dualizmu psychicznego jest wprawdzie bardzo stare, rozważane jeszcze przez autorów starożytnych i rozstrzygane w sposób stanowczy i pozytywny przez niektórych autorów nowszych, np. Jamesa Sully’ego, współczesnych psychoanalityków z teoriami „jaźni” i „nadjaźni”, Bronisława Malinowskiego. Pomimo tego jednak nie znajduje dotąd uznania u wielu innych autorów, którzy nie widzą dualizmu psychicznego i podkreślają „jednolitość i niepodzielność psychiki”, nawet jeżeli uznają jej związek z czynnościami kory mózgowej, jak np. Bleuler i Krapelin.
Rozbieżność zapatrywań na dualizm psychiczny wiąże się z rozbieżnością poglądów na rozwój psychiczny, w którym jedni autorzy widzą różnice wyłącznie ilościowe, inni zaś, np. Claparade, Piaget, widzą różnice jakościowe, widzą swoisty charakter poszczególnych faz ewolucji psychicznej. Musimy zatem z tego specjalnego punktu widzenia przynajmniej w kilku słowach przypomnieć przebieg ewolucji psychicznej u dziecka.
W każdym przypadku, w którym stwierdzamy u dziecka zmaganie się dwóch popędów, przejawiające się w wahaniu się dziecka, jest już brak jednolitości psychicznej we właściwym tego słowa znaczeniu. Widzieliśmy to już u półrocznego dziecka, do którego Watson w ciągu dwóch miesięcy zbliżał płonącą świecę, że przez długi czas reagowało ono w sposób izolowany albo na podnietę fototropową, albo na ból oparzenia, po dwóch miesiącach jednak — gdy oba przeżycia zaczęły się mnemicznie kojarzyć w korze pozaczołowej — zaczęło się wahać, a wreszcie popęd fototropowy został całkowicie stłumiony przez silniejszy popęd do unikania bólu. Czy ten antagonistyczny charakter dwu rzutowanych na korę pozaczołową popędów instynktowo-podkorowych możemy nazwać „dualizmem psychicznym”? Jest to walka dwóch odrębnych nastawień mnemicznych w obrębie tego samego narządu odruchowości warunkowej, w każdym odruchu warunkowym hamującym, zahamowanie następuje oczywiście na skutek działania siły większej związanej z siłą słabszą. Ale we wszystkich tych przypadkach mamy do czynienia z walką tylko poszczególnych nastawień przeciwniczych na poziomie pozaczołowym, natomiast nie widzimy tutaj żadnej walki dwóch wielkich, swoistych dynamizmów globalnych: podkorowo-instynktowego i pozaczołowego, odruchowo-warunkowego.
Na ogół każdy odruch warunkowy działa w sposób izolowany, tak samo jak każda reakcja instynktowa. Tej ogólnej zasady bynajmniej nie zmienia fakt, że tu i ówdzie Pawłów z trudem wypracował mały łańcuch, składający się z dwóch, a co najwyżej trzech odruchów warunkowych. W każdym razie powstanie odruchowości warunkowej nie stwarza u dziecka żadnego dualizmu psychicznego w znaczeniu synergii dwóch przeciwnych sił globalnych, instynktowych i odruchowo-warunkowych, mimo że jakościowa odrębność, swoistość obu tych aktywności nie wymaga już nawet specjalnego uzasadnienia. Bardzo dobrym przykładem tej swoistości i izolowanego charakteru reakcji odruchowo-warunkowych jest przytoczona w rozdziale trzecim pierwsza wypowiedź 25-miesięcznej Osi, która reaguje bez żadnego związku po kolei na wszystkie przedmioty, które jej wpadają w oczy. Ale mimo wcale dobrego rozwoju odruchowości warunkowej u Osi, o jakimkolwiek dualizmie psychicznym nie może być u niej mowy.
Pierwsze przejawy autonomicznego rozwoju myślenia prelogicznego stwierdziliśmy u Osi w tym samym 25 miesiącu jej życia. Ale w dalszym rozwoju dynamizmów prelogicznych u dziecka, a nawet u człowieka dorosłego, dualizm psychiczny w stosunku do podrzędnych mechanizmów bynajmniej się nie wytwarza. Podłoże mechanizmów prelogicznych jest niewątpliwie stacją przekształcającą jakościowo, skoro mechanizmy psychiczne dotąd natury odruchowej na poziomie prelogicznym przekształcają się w aktywność wewnątrzkorowo-intrapsychiczną, jak w drugiej wypowiedzi Osi.
Izolowane nastawienia mnemiczne, które na poziomie odruchowo-warunkowym są niezbędnym warunkiem każdego odruchu, po rzutowaniu ich na poziom prelogiczny, wyzwalają się — w niewiadomy sposób — wobec konieczności natychmiastowego reagowania odśrodkowego. Ale po wyzwoleniu się i po stworzeniu jakościowo odrębnego, swoistego świata prelogicznego, kierowanego izolowanymi pragnieniami i obawami, bynajmniej nie stają się jakąś siłą antagonistyczną w stosunku do odruchowości warunkowej i instynktu. Jak przystało na stację przekształcającą, mechanizmy prelogiczne (np. marzeń sennych) przerabiają realne wrażenie ustrojowe lub zmysłowe, ale w sposób, który pozwala je wchłonąć w charakterze składnika przeżyć sennych, np. w opisanym przez Szumana śnie żołnierza, który wybuch granatu w pobliżu rowu strzeleckiego uważa w pierwszej chwili przed obudzeniem się za hałas, wywołany upadkiem na ziemię wiszących na ścianie talerzy w pokoju, w którym we śnie siedział spokojnie przy stole z żoną i dziećmi. W tym wchłonięciu i przekształceniu jest coś z charakteru dominanty Uchtomskiego. Zresztą brak dualizmu psychicznego mechanizmów prelogicznych w stosunku do mechanizmów podrzędnych w sposób przekonywający wykazał M. Kaczyński na przykładach klinicznych natury dyssolucyjnej, z których wynika, że narząd aktywności prelogicznej jest basenem, do którego spływają wszystkie jedności czynnościowe odruchowo-warunkowe (podobnie jak do wzgórz wzrokowych spływają wszystkie jedności segméntame rdzenia), wskutek czego mechanizmy prelogiczne stają się najwyższym wspólnym przedstawicielstwem wszystkich dynamizmów podrzędnych.
Dualizm psychiczny prawdziwy, w znaczeniu współpracy dwóch dynamizmów globalnych, jakościowo odrębnych, samodzielnych, autonomicznych, w dużym stopniu antagonistycznych, powstaje dopiero przez ewolucję dynamizmów czołowo-sprzężonych, w miarę swego rozwoju ujarzmiających mechanizmy prelogiczne. Dualizm psychiczny jest synergią i przeciwstawieniem obu dynamizmów globalnych wewnątrzkorowo-intrapsychicznych, których zmiany stanowią o symptomatologii zaburzeń psychicznych w ogóle.
Pierwszym bodaj dającym się doświadczalnie wykazać probierzem wskazującym na rozpoczynającą się krytyczną ocenę własnych przeżyć wewnętrznych jest zanikanie ejdetyzmu u dzieci począwszy od 6 do 7 roku życia. Zanikanie ejdetyzmu wskazuje na to, że dziecko zatraca myślenie w symbolach wzrokowych i zaczyna myśleć w symbolach wyrazowych, zaczyna coraz bardziej odróżniać swoje procesy spostrzegania od wyobrażania, zaczyna powoli rozgraniczać świat rzeczywistości od świata bajek i fantazji, od swoich pragnień i popędów. Ale właściwy, wielki przełom psychiczny opisują psychologowie dopiero w wieku pokwitania, trwającym mniej więcej od 12—13 roku życia (koniec dziecięctwa) do 17 roku życia, po którym aż do pełnoletniości (19 — 24 roku życia) trwa okres młodzieńczy. Baley podaje jako najwybitniejszy moment przełomu pokwitania to, że dziecko żyje raczej działaniem niż refleksją, że jego uwaga, która przez cały czas dziecięctwa była skierowana na zewnątrz, na otoczenie, wraz /, pokwitaniem zmienia poniekąd swój kierunek z zewnątrz do wewnątrz; pokwitający zaczyna uświadamiać sobie i analizować własne przeżycia, własny charakter, „odkrywa siebie”, poszukuje samotności. Dopiero w fazie młodzieńczej osobnik zaczyna się ponownie zwracać na zewnątrz i „wrastać powoli w społeczeństwo.”