Na wielkie nieszczęście ludzkości ewolucja psychiczna bardzo często nie dobiega do końca. Mówimy wtedy o niedorozwojach psychicznych, o niedokończonym rozwoju, który może być różnej głębokości, począwszy od stopni nieznacznych, w których może powstawać wątpliwość, czy dany przypadek jest już lekkim niedorozwojem, czy też leży jeszcze w niższych granicach normy, a kończąc na przypadkach tak ciężkich, że nie stwierdzamy w nich żadnych nabytków korowo-psychicznych.
Dla oceny głębokości niedorozwoju psychicznego możemy z natury rzeczy mieć tylko jedną miarę: porównanie z etapami ewolucji psychicznej prawidłowej. Jest to jedna z przyczyn, dla których musieliśmy w rozdziałach poprzednich przedstawić w ogólnych zarysach prawidłowy przebieg rozwoju aktywności korowo-psychicznej i jego główne etapy, które powinny v być „łokciem” do mierzenia głębokości niedorozwoju, ponieważ rozwój może się zatrzymać na każdym z tych etapów.
Teoretycznie rzecz ujmując można by się spodziewać, przy zwykle podkreślanej jedności czynnościowej i niepodzielności aktywności psychicznej, że istnieje tylko jeden typ niedorozwoju psychicznego, który występuje w mniejszym lub większym stopniu głębokości niewykończenia. Tymczasem już w tytule rozdziału mówimy o niedokończonych ewolucjach w liczbie mnogiej i ich podział na niedorozwoje intelektualne i psychopatię, czyli niedorozwoje charakterologiczne, jest powszechnie uznawaną klasyfikacją kliniczną, bardziej powszechną, aniżeli wiele innych poglądów psychiatrycznych. Świadczy to o jakichś wyjątkowo mocnych podstawach, na których ta klasyfikacja się opiera. Zresztą jest to ten sam podział, którego musieliśmy się trzymać w opisie strony intelektualnej i strony uczuciowej aktywności psychicznej na wszystkich poziomach jej rozwoju.
Okazuje się zatem, że osławiona niepodzielna jedność psychiczna musi być dzielona i to nawet w dwóch odrębnych kierunkach: 1) w przekroju podłużnym, czyli pięter ewolucyjnych (składniki pracujące synergicznie: dynamizmy podkorowo-instynktowe, odruchowo-warunkowe, prelogiczne i czołowo-logiczne) i 2) w przekroju poprzecznym wszystkich tych pięter ewolucyjnych (składniki: poznawczy, uczuciowy i ruchowy).
Musimy w tym miejscu przypomnieć to, co było mówione w rozdziale drugim o instynktach filogenetycznie starych (ustrojowych, czyli zachowawczych wraz z popędem płciowym) i filogenetycznie młodszych (popęd poznawczy i popęd syntoniczny). Popęd do odzyskania utraconych w wędrówce czynności ku przodowi sprawności ruchowych działa tylko u małego dziecka i w późniejszym rozwoju psychicznym nie gra żadnej roli. Czyli: jak w rozdziałach o ewolucji aktywności korowo-psychicznej widzieliśmy, że odbywała się ona na wszystkich piętrach rozwojowych pod działaniem popędowym obu filogenetycznych młodszych instynktów (wszędzie musieliśmy odróżniać aktywność intelektualną od życia uczuciowego), tak samo i tutaj zmuszeni jesteśmy sklasyfikować dwa typy niedorozwojów psychicznych na podstawie tej samej różnicy pomiędzy życiem intelektualnym a życiem uczuciowym. Ponieważ żadnych innych typów niedorozwoju psychicznego nie znamy w klinice, musimy wyprowadzić z tych stosunków ogólny wniosek, że niedorozwój psychiczny może istnieć w zakresie tylko tych czynności psychicznych, które są motorem rozwoju, czyli innymi słowy: w zakresie działania obu popędów filogenetycznie młodszych, poznawczego i syntonicznego. Albo jeszcze inaczej: dziedziczne postacie niedokończonego rozwoju intelektualnego i charakterologicznego są przejawem dziedziczenia słabszej, niewystarczającej popędowości poznawczej lub syntonicznej.
Masowość obu tych kategorii niedorozwoju psychicznego zdaje się wskazywać na to, że w porównaniu z instynktami starymi, ustrojowymi, bardzo mocno zorganizowanymi, instynkty filogenetycznie młodsze są bardziej chwiejne i są przekazywane w rodzinach z pokolenia na pokolenie w skali bardzo różnej, często niewystarczającej dla doprowadzenia rozwoju psychicznego do końca. Jest tu wyraźna ich analogia z osobniczo nabywaną aktywnością ewolucyjnie najwyższą, najmłodszą, która jest najbardziej złożona i subtelna, najsłabiej zorganizowana, a przez to najmniej odporna na uszkodzenia wszelkiego rodzaju, najbardziej chwiejna i podatna do powstawania w niej ubytków.
W klinice spotykamy dość często przypadki, w których u tego samego osobnika znajdujemy oba rodzaje niedorozwoju psychicznego: intelektualny i charakterologiczny. Może nie mniej często trudno jest te sprawy ująć statystycznie; spotykamy psychopatów, którzy nie wykazują niedorozwoju intelektualnego w żadnym stopniu i ludzi z niedorozwojem intelektualnym, którzy nie wykazują innych zaburzeń w życiu uczuciowym poza tymi, które pozostają w bezpośredniej zależności od braków intelektualnych. Stąd właśnie wynika konieczność odrębnego omówienia obu niedorozwojów.
Oligofrenia w szerokim znaczeniu tego wyrazu obejmuje wszystkie stopnie niedorozwoju intelektualnego, w wąskim znaczeniu jest stopniem pośrednim (imbecillitas) pomiędzy najgłębszym niedorozwojem, czyli idiotyzmem, i najlżejszą jego postacią, czyli ograniczeniem umysłu (debilitas). Jak widzimy ta powszechnie przyjęta klasyfikacja oligofrenii jest już sama przez się skalą głębokości niedorozwoju intelektualnego. Przed omówieniem tej skali przytoczymy jednak najpierw probierz, na którym zwykle ta klasyfikacja się opiera. Rogues de Fursac podkreśla, że podział ten opiera się na czterech probierzach, z których dwa są psychologiczne, jeden ewolucyjny i jeden społeczny.
Psychologicznymi probierzami są: a) uwaga, której nie ma lub prawie nie ma u idioty, która u głuptaka jest trudna do obudzenia, jeszcze trudniejsza do utrzymania i bardzo szybko się nuży i która wreszcie w ograniczeniu umysłu jest niestała i szybko się nuży; b) mowa, której nie ma lub prawie nie ma u idioty, która u głuptaka istnieje pod postacią mowy ustnej, często mętnej i ograniczonej do słownictwa szczupłego, jako mowa pisana zaś nie istnieje lub istnieje w postaci zaledwie szczątkowej; wreszcie w ograniczeniu umysłu ustna postać mowy jest prawidłowa, zaś postać pisana jest rozwinięta na tyle, że pozwala osobnikowi wyrazić wszystkie jego myśli albo nawet w ogóle jest poprawna.